Super Serum z Wit. C na przebarwienia - Garnier Skin Naturals

Jakiś czas temu zupełnie przypadkiem natknęłam się na materiał, w którym jedna z dziewczyn pokazywała kosmetyki, kupione pod wpływem mediów społecznościowych. Tam w oko wpadło mi Super Serum z Witaminą C na przebarwienia, pochodzące od marki Garnier. Uświadomiłam sobie wówczas, że kosmetyk ten cieszy się naprawdę ogromną popularnością i wiele dziewczyn wypowiada się na jego temat. Pomyślałam więc, że skoro jestem w jego posiadaniu również pozwolę sobie się do niego odnieść. Jeśli chodzi o mnie to choć wiem, jak ważna jest pielęgnacja to ze wstydem muszę przyznać, że po kosmetyki tego rodzaju sięgam dopiero na końcu. Skoro jednak mam ku temu okazję, aż żal nie skorzystać. Na początek powiem Wam, skąd u mnie taki brak entuzjazmu, jeżeli chodzi o tego rodzaju kosmetyki. Otóż mój nazwijmy to sceptycyzm wynika z faktu, że w przypadku produktów o działaniu pielęgnującym, potrzebna jest regularność w stosowaniu i dłuższy okres stosowania, by móc obserwować działanie. Tymczasem ja jestem raczej typem osoby, która oczekiwałaby szybkich rezultatów. A jak było w przypadku tego oto produktu? Zostańcie ze mną i przekonajcie się same jak to serum sprawdziło się u mnie. 

Zanim jednak opowiem Wam, o tym jak albo nawet czy w ogóle to serum pozwoliło mi zaobserwować jakieś spektakularne działanie, pozwólcie że powiem czego można się po nim spodziewać. Założeniem tego kosmetyku jest redukcja przebarwień w przeciągu 6 dni oraz uwolnienie naturalnego blasku skóry. Wg producenta już po 3 dniach odnotowano poprawę wyglądu skóry, która stała się bardziej jednolita i gładsza. Kolejne trzy dni przyniosły redukcję widocznych przebarwień. Po upływie 56 dni zaobserwowano redukcję przebarwień aż o 43 %.

Na wstępie powiem, że na szczęście mam za sobą ten czas, kiedy to borykałam się z problemem przebarwień. Trudno zatem będzie jednak mi tu odnieść się do szerokiego spektrum działania owego kosmetyku, jednak dołożę wszelkich starań, by moja opinia o nim była jak najbardziej rzetelna. 

Zanim jednak o jego działaniu na kondycję mojej skóry, pozwólcie że przybliżę Wam nieco bohatera dzisiejszego posta a więc wspomniane już Super Serum z Wit. C od marki Garnier. 

Kosmetyk znajduje się w 30 ml, przeźroczystej buteleczce. Gołym okiem zatem widać, że serum ma mleczną barwę i płynną konsystencję. W celu ułatwienia aplikacji zastosowano w przypadku tego kosmetyku wygodny kroplomierz. Według mnie jest to jedno z najlepszych, możliwych rozwiązań. Można nie tylko precyzyjnie odmierzyć ilość produktu, ale również zadbać o jego higieniczną aplikację. 

Po odkręceniu buteleczki daje się wyczuć piękny, owocowy zapach. Moje zmysły podpowiadają mi, jak się okazuje słusznie, że to zasługa zawartości ekstraktu z cytryny. Zapach sam w sobie jest bardzo przyjemny. Aż chce się go stosować, bo to nie tylko dobroczynne działanie dla skóry, ale i uczta dla zmysłów. Otacza przyjemnym, owocowym aromatem, który jeszcze na długo utrzymuje się na powierzchni skóry. 

Aplikując serum na twarz zużywamy jednorazowo jedną pełną pipetę a następnie dokładnie wklepujemy. Producent zaleca, by stosować je rano i wieczorem przed nałożeniem kremu na dzień i na noc. Jest to kosmetyk, który jest odpowiedni dla każdego rodzaju i odcienia skóry. W swoim składzie zawiera 3,5 % formułę ( witamina C + niacynamid + kwas salicylowy). Zawarta w serum witamina C jest jedną z najstabilniejszych pochodnych witaminy C. Jej działanie polega na redukcji przebarwień, rozświetleniu i redukcji zmarszczek. Wspomniany już ekstrakt z cytryny natomiast ma za zadanie rozświetlać i działać antyoksydacyjnie. 

Jak wspominałam, nie borykam się z problemem przebarwień, zatem trudno mi odnieść się do tego, czy faktycznie jest ono w stanie sobie z nimi poradzić. W tej kwestii pozostaje mi wierzyć testom klinicznym przeprowadzonym na grupie ochotników. Mogę Wam jednak powiedzieć, że serum samo w sobie jest bardzo przyjemnym produktem. Przyjemnie pachnie. Ma niesamowicie lekką konsystencję, przez co stosowanie go to prawdziwa rozkosz. Aplikując je w domowym zaciszu naprawdę możecie poczuć się niczym w luksusowym spa. Wasza skóra będzie pachnąca, gładka i przyjemna w dotyku. Już po pierwszym zastosowaniu dostrzeżecie bijący z Waszej skóry blask. W przypadku mojej nieco, zmęczonej i poszarzałej skóry jest to działanie na wagę złota. Skóra dzięki temu wygląda młodziej, zdrowiej i promienniej. Nic więc dziwnego, że serum szybko dołączyło do grona moich ulubionych kosmetyków. Strach pomyśleć, co by było gdybym nie natknęła się na materiał wspomnianej już dziewczyny i nie rozpoznała w nim posiadanego przeze mnie kosmetyku. Zapewne żyłabym w nieświadomości, że mam w swoich zapasach taką perełkę. 

Jeśli zechcecie je wypróbować znajdziecie je między innymi w takich drogeriach jak Hebe, Rossmann i Natura. 

Podzielcie się w komentarzu, czy słyszałyście o tym produkcie? Stosowałyście go już? Macie go w swojej kosmetyczce? A może dopiero nosicie się z jego kupnem? 


Komentarze

Prześlij komentarz

Dziękuję za wszystkie pozostawione na moim blogu komentarze :)

Internetowa wyszukiwarka ofert pracy

POSTAW KAWĘ

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Copyright © Magda bloguje