Drogie moje, zaledwie kilka dni temu trafiła do mnie przesyłka od Nivea a ja już dziś mam dla Was pierwszą z recenzji. Któraś z Was powie - jak to możliwe? Przecież w tak krótkim czasie nie jest możliwe poznanie produktu. Zgadzam się z Wami, że żeby przekonać się jak dany kosmetyk działa trzeba go dobrze poznać a to wymaga czasu. W tym przypadku jednak jest inaczej. Zapytacie pewnie - dlaczego? Cóż, odpowiedź jest prosta. Krem Nivea, o którym będę dzisiaj pisać tak naprawdę znam od lat, a przesyłka tylko przypomniała mi o jego istnieniu i odświeżyła naszą więź.
Jeśli są pośród Was jeszcze osoby, które o tym nie wiedzą to powiem, że do testów dostałam aż dwa opakowania kremu Nivea. Pierwsze z nich ma pojemność 50 ml, drugie natomiast jest przeogromne - 400 ml. Jestem przekonana, że każda z Was miała okazję w swoim życiu używać najbardziej uniwersalnego kremu, jakim jest Nivea.