Masaż twarzy jadeitowym rollerem & kamieniem gua sha

Niejednokrotnie już obiecywałam sobie, że nie ulegnę sile reklamy i nie skuszę się na kupno czegokolwiek. Skoro jednak poruszam ten temat, możecie się domyślić że nie udało mi się podołać temu założeniu. Pocieszam się jednak tym, że te zakupy nie nadszarpnęły mojego budżetu. Teraz dla odmiany zamiast kolejnych kosmetyków, kupiłam dwa gadżety kosmetyczne. Zanim się na nie zdecydowałam, długo zastanawiałam się nad sensem ich kupna. Ostatecznie jednak pokusa okazała się być silniejsza. Na początek skusiłam się na roller do masażu twarzy. Ceny tego gadżetu zaczynają się od kilku a kończą nawet na kilkudziesięciu złotych. Wszystko zależy od tego, gdzie zamierzacie go kupić. 


Ja mój roller kupiłam na Shopee w ramach pierwszego zamówienia. Jego regularna cena wynosiła 10 złotych. Tymczasem ja zapłaciłam za niego tylko złotówkę i dotarł do mnie w ramach darmowej dostawy do paczkomatu. Spodziewałam się, że za tak symboliczną kwotę będzie to pewnego rodzaju prowizorka. Tymczasem to, co otrzymałam przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Zdecydowałam się na jadeitowy roller w kolorze zieleni. Nie potrafię stwierdzić, czy rzeczywiście wykonano go z tego kamienia, nie mniej jednak przy tej cenie, nie ma to dla mnie większego znaczenia. Wierzę jednak, że była to niepowtarzalna okazja i w niskiej cenie udało mi się kupić roller z naturalnego kamienia szlachetnego. Dlaczego tak sądzę? Bo nawet bez umieszczania go w lodówce pozostaje chłodny.


Wybór rollera akurat z jadeitu był działaniem zupełnie przypadkowym. Nie miało dla mnie większego znaczenia, bo nie sugerowałam się tu ludowymi wierzeniami ani właściwościami przypisywanymi konkretnym minerałom. Ale jeśli Wy wierzycie w metafizyczne właściwości kamieni i medycynę niekonwencjonalną to prócz najbardziej typowych rollerów z jadeitu i kwarcu są jeszcze masażery wykonane z awenturynu, ametystu, obsydianu, kryształu górskiego, jaspisu dalmatyńskiego i tygrysiego oka.  

W kwestii wyboru rollera  nie siliłam się na kupno droższego masażera, bo znam siebie i wiem, że z moją regularnością bywa różnie. Szkoda więc było by, gdyby kosztował krocie i leżał nieużywany. Tym bardziej więc cieszę się, że kupiony przeze mnie roller posiada słuszny ciężar i został solidnie wykonany. Robi przez to wrażenie znacznie droższego niż był w rzeczywistości. 


Byłam przekonana, że rollery dostępne są wyłącznie w takiej wersji, jaką mam ja. Tymczasem im dalej w las tym więcej drzew. Okazuje się, że roller może mieć jedną rolkę lub dwie, tak jak ma to miejsce w przypadku mojego masażera. Często wzbogaca się je ząbkami lub kolcami do dodatkowej stymulacji. 

Obecnie całe mnóstwo marek kosmetycznych ma w swojej ofercie rollery, podczas gdy do niedawna jeszcze nikt nie słyszał o ich istnieniu. Wszystko zmieniło się za sprawą Azjatek, które ponoć od wieków wykonują masaż twarzy, przy użyciu tego narzędzia, przez co mogą poszczycić się tak piękną skórą. Musicie jednak wiedzieć, że za taki stan odpowiada kilkuetapowa pielęgnacja połączona z regularnym rollowaniem. Jednorazowy zabieg nie przyniesie zauważalnych zmian, ale z pewnością będzie relaksujące i przyjemne. A jak się to ma w przypadku regularnych masaży ? Chcę wierzyć, że systematyczne stosowanie rollera może przynieść niewymierne korzyści w postaci:  poprawy krążenia krwi i limfy, a tym samym zmniejszenia cieni pod oczami i obrzęków, stymulacji mięśni twarzy i ich uealastycznienia, spłycenia drobnych zmarszczek, złagodzenia podrażnień, zmniejszenia widoczności rozszerzonych porów, usprawnienia wypłukiwania toksyn z organizmu, wyostrzenia owalu twarzy, usuwania martwego naskórka, łatwiejszego wchłaniania kosmetyków oraz uczucia relaksu i odprężenia. 

Rollowanie - instrukcja krok po kroku

Użytkowanie rollera to nadal dla mnie nowość. Dopiero się tego uczę. Mój roller z natury jest chłodny, jednak jeśli dla kogoś jest to niewystarczające, może dodatkowo umieścić go w lodówce - nie dłużej jak 15 minut przed użyciem. Zaleca się by masaż wykonywać z poślizgiem, a więc stosując na skórę naturalny olejek lub krem o lekkiej konsystencji. Najlepiej zabieg ten wykonywać raz dziennie przynajmniej przez 5 minut, od dołu do góry, od wewnątrz do zewnątrz. Ruchy powinny być płynne, zawsze w jednym kierunku i powtarzane 5-10 razy na każdą partię twarzy, analogicznie wykorzystując mniejszy wałek do mniejszych powierzchni a większy do większych. Masaż powinien być dostosowany do naszych preferencji a więc ma sprawiać nam przyjemność, nie ból. 


Przystępując do masażu twarzy należy oczyścić skórę a następnie delikatnie osuszyć ją ręcznikiem. Na początek wykonać wstępny masaż palcami, polegający na głaskaniu, ugniataniu opuszkami i poklepywaniu. Wyobrazić sobie, że twarz składa się z dwóch pionowych, symetrycznych połówek. Masować od środka twarzy do zewnątrz. Zacząć od dołu. Skupić się na szyi, linii żuchwy, podbródku, górnej części dekoltu aż do obojczyków. Następnie przejść do masażu policzków oraz nosa - grzbietu i skrzydełek, przesuwając się do czubka po nasadę, wydłużając ruchy po czoło. Masaż okolicy oczu rozpocząć od wewnętrznego kącika w kierunku zewnętrznego, nie zapominając o masażu powiek dolnych i górnych. Na sam koniec masować czoło - od środka po nasadę włosów po uszy. 



Po epizodzie z jadeitowym rollerem zdecydowałam się na kupno kamienia gua sha. Postanowiłam, że będzie on dopełnieniem rollera, więc kolor i minerał musi się zgadzać. Po raz kolejny więc nie miały tu znaczenia żadne inne względy związane z właściwościami minerałów i medycyną niekonwencjonalną. Chciałam mieć po prostu pasujący do siebie komplet. Kamień gua sha na allegro kosztował mnie  6,99 a wraz z wysyłką całkowita kwota zakupu zamknęła się na 12,89. 

W przypadku kamieni ghua sha z tego, co zdążyłam się zorientować wybór jest znacznie mniejszy. Tu w przeciwieństwie do rollerów możemy wybierać pomiędzy jadeitem, kwarcem, ametystem oraz awenturynem. Mój kamień gua sha ma postać płaskiej płytki, o nieregularnym kształcie serca z zaokrąglonymi bokami. Słyszałam jednak, że może również przypominać trójkąt lub grzebyk. 

Najważniejsze powody stosowania kamienia gua sha 

Wśród najważniejszych powodów dla stosowania kamienia gua sha warto wymienić: pobudzenie mikrokrążenia, poprawę przepływu limfy, dotlenienie skóry, wspomaganie usuwania toksyn, wysmuklenie owalu twarzy, niwelowanie cieni pod oczami, zmniejszenie zmarszczek i drobnych linii, poprawę sprężystości i elastyczności skóry, zmniejszenie napięcia i rozluźnienie mięśni twarzy, redukcję opuchlizn i obrzęków, poprawę kolorytu skóry, rozgrzanie skóry, odprężenie i relaks. 

Zaleca się by masaż rozpoczynać od szyi, wykonując posuwiste ruchy w kierunku żuchwy. Najdłuższy bok kamienia służy do masażu czoła, szyi i policzków. Krótszy również do pocierania czoła, szyi, pleców, rąk i brzucha. Natomiast wgłębienie dopasowuje się do nosa, podbródka, brwi i okolic oczu. 


Podobnie jak miało to miejsce w przypadku rollera do twarzy, tak i tutaj musimy pamiętać o jednej prostej zasadzie: masaż przy użyciu tego gadżetu ma być przede wszystkim przyjemny a nie bolesny. W skrócie powinien opierać się na czterech podstawowych krokach: oczyszczeniu skóry - masażu twarzy z użyciem emolientu ( masła lub oleju)  - umyciu skóry - opcjonalnie nałożeniu maski w płachcie. 

Masaż kamieniem gua sha - instrukcja

Masaż przy użyciu kamienia gua sha powinno poprzedzać dokładne oczyszczenie skóry z sebum i makijażu przy użyciu żelu lub pianki. Następnie należy nałożyć olejek, serum albo krem, których zadaniem jest usprawnienie masażu, odnowa skóry i wyeliminowanie nieprzyjemnego uczucia tarcia. 

Masaż ma opierać się głównie na ruchach prowadzących od środka twarzy do zewnątrz. Poszczególne ruchy powinny być wykonywane w tym samym kierunku, minimum 10 krotnie. Czas takiego masażu to nie mniej jak  minut. Optymalnie jest jeśli mieści się w granicach 8-10 minut. Masaż można wykonywać codziennie lub 2-3 razy w tygodniu, w zależności od potrzeb, upodobań i skłonności skóry. Przeciwwskazaniem do wykonania masażu jest cera naczynkowa, zdarty lub poraniony naskórek, stany zapalne i poparzenia skóry. 

Tak pokrótce wygląda kwestia masowania twarzy zarówno przy użyciu rollera jak i kamienia gua sha. Za wcześnie by mówić, o tym czy przynosi to efekty. Podchodząc do kwestii masażu w pozytywny sposób pozostaje mi wierzyć, że efekty z czasem przyjdą. Muszę tylko być w tym systematyczna i regularna. W internecie roi się od wielu pochlebnych opinii, mówiących o dobroczynnym wpływie na kondycję skóry. Natrafiłam też na jedną dużo mniej optymistyczną, gdzie jej autorka twierdzi ze to kolejny chwyt marketingowy, a masaże nie zdołają wpłynąć na znaczącą poprawę. 

A jakie jest Wasze zdanie na ten temat? Wierzycie w dobroczynny wpływ masażu na skórę? Macie doświadczenia związane ze stosowaniem rollera do twarzy lub kamienia gua sha? Jeśli tak podzielcie się nimi w komentarzu. 

Komentarze

  1. Duzo dobrego słyszałam o kamieniu guasha i zawsze chciałam wypróbować ten typ masażu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja cały czas uczę się go właściwie stosować :)

      Usuń
  2. Kusi mnie ten zabieg, ale do tej pory nie kupiłam sobie rollera. Może w końcu się skuszę. Zaszkodzić nie zaszkodzi, a może pomóc :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja mam sceptyczne podejście do rollerów. Mam i jakiegoś wow nie robi. Jest bo jest, fajny gadżet i tyle.

    OdpowiedzUsuń
  4. uwielbiam ten roller

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za wszystkie pozostawione na moim blogu komentarze :)

Internetowa wyszukiwarka ofert pracy

POSTAW KAWĘ

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Copyright © Magda bloguje