Tanie pomadki do ust

Choć patrząc na kartki kalendarza można by pomyśleć, że od wiosny dzieli nas niewiele, to widok za oknem zupełnie temu przeczy. Niemal z dnia na dzień powróciła zima, pokrywając świat grubą warstwą białego puchu. Z temperaturami wcale nie jest lepiej. Słupki rtęci wskazują kilkanaście stopni poniżej zera. Na zewnątrz, gdzie dotąd było szaro, teraz zrobiło się biało ale równie ponuro.  Nieprzerwanie więc szukam sposobu, by tym moim dniom nadać nieco więcej barw. Nie jest to jednak proste.


Moja zimowa garderoba nie obfituje raczej w mnóstwo barw. Jest raczej taka, jak większości Polek, bezpieczna i zachowawcza. Dominują w niej barwy ciemne, za którymi można się schować. Jedynym sposobem zatem na odrobinę koloru jest mój makijaż, w którym ogromną wagę przywiązuję do koloru pomadki. Ostatnio post o 5 moich ulubionych pomadkach do ust, spotkał się z bardzo dobrym przyjęciem z Waszej strony, dlatego pomyślałam że pokażę kilka innych, które stosuję, chcąc odmienić swój codzienny wizerunek. Kto wie, może znajdziecie wśród nich te, lubiane również przez Was?


Nie wiem jak Wy, ale ja jestem zdania, że w kosmetyczce każdej kobiety powinna znaleźć się przynajmniej jedna czerwona pomadka. Potrafi ona bowiem zdziałać cuda. Dzięki niej makijaż staje się elegancki i niezwykle seksowny, co nie pozostanie też niezauważone przez bystre, meskie oko.


W mojej kosmetyczce mam aż dwa ulubione kosmetyki o tej barwie, po które sięgam najczęściej. Pierwszym z nich jest pomadka Catrice - Ultimate Shine 130, KETCH-ME- UP, drugim -  lakier do ust Apocalips 401 marki Rimmel.

Nie samą czerwienią jednak żyje kobieta. Czasem dla odmiany lubię na usta nałożyć coś zupełnie innego, ale wcale nie nudnego. Nieprzypadkowo więc jestem w posiadaniu wielu różowych pomadek, spośród których polubiłam aż trzy. Takim moim numerem jeden jest dobrze Wam już znana z poprzedniego posta o tanich i dobrych kosmetykach do makijażu  - szminka w kredce Astor Soft Sensation Matte 013 Magic Magenta.



Druga z nich - Lasting Finish by Kate, Lipstick 20 (Rimmel), podobnie jak jej poprzedniczka posiada piękny, wyrazisty kolor. Nie ma więc mowy, by makijaż z jej użyciem był nudny i nijaki. A już z całą pewnością nikt nie zarzuci Wam braku pewności siebie.


Kolejna z nich - Loreal  Paris Glam Matte Fuschia Flare 512, może znacznie odbiega od dwóch poprzednich różowych pomadek, ale gwarantuję Wam, że to prawdziwy hit. Zachwyca nie tylko pięknym, różowym kolorem takim, którego nie powstydziłaby się legendarna lalka Barbie, ale i niezwykłą matową konsystencją, jakże delikatną dla skóry ust.


I choć może zrobiło się nieco słodko i cukierkowo za  sprawą tych pomadek to jeszcze nie wszystkie propozycje, jakie dla Was przygotowałam. Na sam koniec tego przesiąkniętego różem zestawienia zostawiłam Matową pomadkę w płynie Hawaiian Flowers 411 (Eveline), która nie tylko pięknie wygląda na ustach ale też słodko i przyjemnie pachnie.

Nie myślcie sobie jednak, że mój makijaż ogranicza się do wykorzystywania w nim czerwonych i różowych pomadek. Czasem i ja chcę poczuć się bardziej drapieżne, więc na taką ewentualność również jest rada. Pomocne wówczas dla mnie są aż dwa produkty - pomadka Rimmel Moisture Renew 380 oraz błyszczyk Lip Tint Balm Black Orchid 106. 




Pomadka Moisture Renew zapewnia moim ustom odpowiedni poziom nawilżenia i pielęgnuje je. Wzbogacona została kolagenem, peptydami, kwasem hialuronowym oraz licznymi witaminami. Wpływa więc nie tylko korzystnie na moje usta ale podkreśla je intensywnym kolorem. 


Lip Tint Balm, nie jest co prawda typową pomadką, lecz   trwale barwiącym błyszczykiem, ale wystarczy cienka warstwa, by pokryć moje usta wyrazistym kolorem czarnej orchidei. Mimo, swej pozornej lekkości potrafi utrzymać się na nich nawet do kilku godzin. Łączy w sobie niezwykłą trwałość, intensywność oraz silne właściwości nawilżające. 

Jak zatem widzicie mój makijaż to nie tylko pomadki w kolorze nude. Lubię różnorodność, więc nie ograniczam się w doborze kosmetyków. A jak jest u Was? Macie podobnie? Czy może są takie, na których użycie nigdy byście się nie zdobyły? 

Komentarze

  1. z tego zestawu mam jedynie rimmel apocalips w kolorze 303 :)jest baardzo intensywny nawet jak na mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pomadki znam i są dość fajne :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Do mnie zdecydowanie uśmiechają się róże :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Znam jedynie pomadki Kate i lubię :-) U mnie za oknem słonecznie.... (normalnie wiosna...), ale na dworze... mróz :-(

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam czerwone pomadki, ale różowe również:) śliczne kolorki:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Chcę je wszystkie ! :D Super są :)

    OdpowiedzUsuń
  7. W mojej kosmetyczce znajdują się różnorodne kolory pomadek i szminek.
    Nie znam nic z Twoich propozycji.
    :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Z Twojej gromadki miałam tylko lakier do ust Apocalips, ale niestety nie byłam w stanie wytrzymać jego zapachu :(

    OdpowiedzUsuń
  9. Ale ładne kolorki :) Fakt faktem świetne pomadki, tez je znam i bardzo lubię :) Do tego dorzuciłabym jeszcze pomadki z Pierre Rene, ostatnio kupiłam kilka na próbę i naprawdę świetnie się sprawdzają. Są tanie (dyszka na promocji) a dają fajny efekt i długo się utrzymują na ustach. Moim zdaniem wyróżnia je jeszcze bardzo dobry skład, dużo naturalnych składników, przynajmniej nie wysuszają ust :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za wszystkie pozostawione na moim blogu komentarze :)

Internetowa wyszukiwarka ofert pracy

POSTAW KAWĘ

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Copyright © Magda bloguje