Makijaż kosmetykami z kalendarza MAKEUP REVOLUTION

Dobrych kilka lat oglądałam w sieci dziewczyny, które na swoich kanałach otwierały poszczególne okienka adwentowych kalendarzy. Z roku na rok obiecywałam sobie, że ja też się w końcu w jakiś zaopatrzę, by poczuć magię nadchodzących świąt i ekscytację towarzyszącą, odkrywaniu zawartości pudełek. Przejrzałam oferty drogerii internetowych i zdecydowałam się na kupno kalendarza Makeup Revolution, aby poznać kosmetyki, z którymi dotąd nie było mi szczególnie po drodze. 

Początkowo założenie było takie, że będę otwierać jedno okienko przez dwadzieścia pięć dni. Ciekawość jednak zwyciężyła i postanowiłam już teraz, na długo przed świętami wyjąć wszystkie znajdujące się tam produkty, zacząć je testować a w rezultacie pokusić się o wykonanie nimi kilku makijaży. Nie zamierzam użyć do nich oczywiście wyłącznie kosmetyków z kalendarza, bo brakuje w nim kilku istotnych preparatów, niezbędnych do wykonania pełnego make-upu. W związku z czym, sięgnę też po produkty które aktualnie stosuję.

Po uprzednim dokładnym oczyszczeniu i nawilżeniu skóry, sięgnęłam po dobrze mi już znaną bazę pod makijaż, o działaniu rozświetlającym. Sądziłam, że to dobrze znana mi baza. Było by to moje trzecie opakowanie. Tymczasem jest to coś nowego, jednak muszę przyznać, że spełnia swoją rolę i nie wyobrażam sobie, bym mogła z niej zrezygnować. Był  czas, że nie miałam tego typu produktu w zasięgu ręki, przez co twarz wyglądała na zmęczoną i żaden makijaż nie zdołał tego ukryć. Teraz jest o niebo lepiej. Twarz już w początkowej fazie robi wrażenie świeżej, zdrowej i promiennej. 

LIQUID GLOW ILLUMINATOR TINTED PRIME & HIGHLIGHT Kolorowa baza i rozświetlacz - Golden Rose



Na co dzień stosuję znacznie mniej kryjący podkład niż dotychczas  (przynajmniej w moim odczuciu), przez co nawet po aplikacji nadal widoczny jest efekt rozświetlonej skóry. Choć wygląda to fenomenalnie, muszę go nieco zneutralizować. W tym celu sięgnęłam po puder sypki o właściwościach matujących. Po czym zabrałam się za podkreślenie brwi, które z natury są dość jasne i niemal niewidoczne. Na początek sięgnęłam po specjalną kredkę do brwi. Nie jest ona jednak czarna, bardziej szara dlatego dodatkowo nałożyłam moją ulubioną pomadę. Następnie wyczesałam brwi, aplikując na nie specjalny żel. 

Podkład z witaminami Healthy Mix No 50 - Bourjois, Puder bambusowy - Paese, Kredka do brwi szara - Makeup Revolution,  Pomada do brwi DARK BROWN - Wibo, Żel do brwi - Makeup Revolution

Baza do okolic oczu - Makeup Revolution, Paleta cieni RELOADED YOU'RE A WINNER - Makeup Revolution, Eyeliner ( kredka) - Makeup Revolution, Cień w płynie MERCURY - Makeup Revolution, Eyeliner w płynie Black - Wibo, Tusz SKY HIGH LASH SENSATIONAL - Maybelline New York, Róż FLIRT - Makeup Revolution, Rozświetlacz CONDITION - Makeup Revolution, Bronzer SHAPE - Makeup Revolution, Błyszczyk do ust SLOW - Makeup Revolution

Na całą powiekę ruchomą i pod oko  naniosłam bazę a później jeden z jaśniejszych cieni, o lekko różowym odcieniu. Zewnętrzny kącik i załamanie podkreśliłam brązem o różnej intensywności i fioletem. Na wewnętrzną część powieki i jej środek nałożyłam cień w płynie. Dolną powiekę podkreśliłam czarnym eyelinerem,  który roztarłam cieniami. Na górnej,  tuż przy linii rzęs narysowałam kreskę tym razem eyelinerem w płynie. Wytuszowałam rzęsy i zajęłam się konturowaniem twarzy. W okolice kości policzkowych nałożyłam róż. Poniżej nich, na skronie, skrzydełka nosa i w sąsiedztwie linii szczęki, powędrował bronzer. Na sam koniec na usta nałożyłam błyszczyk i gotowe. 

Wszystkie kosmetyki marki Makeup Revolution pochodzą z kalendarza adwentowego. 

Komentarze

Prześlij komentarz

Dziękuję za wszystkie pozostawione na moim blogu komentarze :)

Internetowa wyszukiwarka ofert pracy

POSTAW KAWĘ

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Copyright © Magda bloguje