# INSTAGRAM MIX - GRUDZIEŃ

Drogie moje, zakończył się grudzień - jeden z najbardziej magicznych miesięcy w roku. Mimo, że zwykle nie ulegam świątecznemu szaleństwu to w tym roku już od pierwszych dni poczułam klimat nadchodzących świąt, szczególnie gdy wszystkie te wspaniałości bożonarodzeniowe wołały do mnie ze sklepowych półek. Nie wiem, jak Wam ale mnie czas minął błyskawicznie a nim się spostrzegłam nadeszły Mikołajki, potem Boże Narodzenie, Sylwester i pojawił się na horyzoncie styczeń.


Jest więc to dobra pora na comiesięczne podsumowanie w postaci instagramowgo mixu, który mam nadzieję przynajmniej po części pokaże Wam, co ostatnio się u mnie działo. Jeśli choć trochę Was zaciekawiłam to zapraszam do czytania i oglądania. Grudzień to niewątpliwie miesiąc, w którym na dobre rozpoczęłam testy produktów, otrzymanych podczas puławskiego spotkania blogerek. Zaraz na początku pisałam Wam o perfumach Nicolle i udzielałam wskazówek o tym, jak wybrać perfumy na świąteczny prezent? 

Grudzień, nie należał do szczególnie mroźnych mimo to nie stroniłam od ciepłej herbaty. Nie wiem jak Wy, ale ja uwielbiam długie zimowe popołudnia i wieczory, kiedy bez pośpiechu można delektować się smakiem gorącego herbacianego naparu. Tu akurat mój wybór padł na Ziemiańską Herbatę Ekologiczną ECOBLIK, która charakteryzuje się niezwykle subtelnym smakiem. W jej składzie znajdziecie młode listki poziomki, jeżyny, czarnej porzeczki a także aromat kwiatu głogu oraz czerwonych owoców jarzębiny. A tu ciekawostka: Producent zapewnia, że napary herbaciane o podobnym składzie podawane były jako wytworny i pyszny napój do posiłków na dworach magnackich i szlacheckich. To tylko jedna spośród wielu herbat, jakie znajdziecie w ofercie: sklepzziolami.pl


W tym roku Mikołaj zawitał do mnie wyjątkowo wcześnie. Już dzień przed nimi zapukał do moich drzwi kurier dzierżąc w dłoniach mikołajkowy upominek od marki Nivea, za który jeszcze raz bardzo serdecznie dziękuję. Znalazłam w nim nie tylko już dobrze mi znane produkty, ale również kilka nowości. Jeśli zainteresowała Was zawartość tego uroczego pudełeczka to więcej o nim znajdziecie w poście: Mikołajki z marką Nivea

Jak na Mikołajki przystało, nie mogło obejść się bez wyprawy po mikołajkowy prezent dla najmłodszego członka rodziny, który niewątpliwie wzbudzał zainteresowanie wszędzie, gdzie tylko się pojawił. W tym dniu pod naszym dachem zamieszkał ogromny, przeuroczy pluszowy miś. 

Na zewnątrz co prawda zimowo, ale ja dzięki aplikacji YouCam Fun choć na moment przeniosłam się do ciepłych krajów. Nie zabrakło piaszczystej plaży, zielonych palm i latających ptaków. To zdjęcie też wielu z Wam przypadło do gustu, co nie samą osobiście bardzo cieszy. Oby więcej takiego odzewu z Waszej strony :) 


Prezent od Nivea tak bardzo mi się spodobał, że nie pozwoliłam Wam o nim zapomnieć i ponownie zaprezentowałam Wam go na moim profilu IG. Wewnątrz znalazłam uroczy bilecik: "Święta są wtedy, kiedy jesteśmy razem" - jakie to prawdziwe, co? 

Teraz u mnie na dobre zadomowiła się zima, więc jak znalazł jest chusta, którą kupiłam na początku grudnia. Szybko została ona moim ulubieńcem. Powód? Nie tylko ma przepiękne pastelowe kolory ale jest bardzo cieplutka. Noszę ją dwojako, zarzucając na ramiona jak i szczelnie owijając szyję. Wówczas żadne chłody mi nie straszne. 


Niespodzianka od Nivea nie była jedynym upominkiem mikołajkowym jaki dostałam w tym roku. Portal dla kobiet Only You obdarował mnie obłędnie pachnącym dżywczym OleoKremem Biovax Caviar. Jeszcze nie zdążyłam go otworzyć a już wokół unosi się jego cudowny zapach. Czuję, że pierwsze użycie będzie dla mnie prawdziwą przyjemnością. Już nie mogę się doczekać. 

Wspominałam już w moich postach, że dzięki wsparciu sponsorów naszego blogerskiego spotkania, otrzymałyśmy całe mnóstwo kosmetyków. Po głowie więc chodził mi pomysł, by przy użyciu tych pochodzących od jednej marki stworzyć makijaż, demonstrując Wam, jak się sprawdzają. Na początek więc przygotowałam dla Was makijaż w szarościach, w którym prym wiodły kosmetyki Bell, jednak nie zabrakło także i innych. 

Po lekkim makijażu zaraz następnego dnia zaprezentowałam Wam siebie w zupełnie innej odsłonie. Tym razem postawiłam na zdecydowanie bardziej wyrazisty make up, bo z fioletem w roli głównej. Standardowo sięgnęłam po różne marki kosmetyków, jednak pierwsze skrzypce grały produkty Quiz. Chciałybyście przyjrzeć się bliżej mojej makijażowej propozycji? Nic prostszego - kliknijcie w powyższy link i przekonajcie się same. 

W grudniu miałam ogromną przyjemność wziąć udział w warsztatach organizowanych przez markę Nivea, które swoją obecnością uświetnili eksperci modowi - Maja Sablewska, doradca wizerunkowy oraz projektant Michał Szulc. To, co widzicie poniżej to nic innego jak rezultat mojej pracy podczas warsztatów - moja własnoręcznie odświeżona koszula. Teraz czekam, kiedy do mnie dotrze. Gdy tylko znajdzie się u mnie niemal natychmiast Wam ją pokażę. Jeśli zaintrygowało Was to wydarzenie to zapraszam do postu, w którym zamieściłam krótką relację


Od jakiegoś czasu pieczenie pierników w grudniu stało się swoistą tradycją w moim domu. Zazwyczaj zajmowała się tym Mama a mój wkład ograniczał się do ich dekorowania. W tym roku postanowiłam dać z siebie trochę więcej, wygospodarowałam więc trochę czasu i przygotowałam własne. Rezultat przeszedł moje najśmielsze oczekiwania. Wyglądały bardzo apetycznie, aromatycznie pachniały a przy tym tak smakowały, że ślinka cieknie nawet teraz, kiedy o nich wspominam. Uznałam więc, że przy okazji dzisiejszego podsumowania podzielę się z Wami przepisem.

Bożonarodzeniowe pierniczki

Składniki na ok. 30 sztuk: 2 szklanki mąki, 2 łyżki miodu, 3/4 szklanki cukru, 1,5 łyżeczki sody oczyszczonej, 10 g przyprawy piernikowej, 1 łyżka masła, 1 średnie jajko ( + 1 jajko do posmarowania) 1/3 szklanki lekko ciepłego mleka, 1,5 łyżeczki kakao. 

Sposób przygotowania: Mąkę przesiewamy na stolnicę. Dodajemy miód, sodę, przyprawy i siekamy masło oraz jedno jajko. Kiedy wszystko się połączy przystępujemy do zagniatania, stopniowo dolewając po łyżce mleka. Ciasto ma konsystencją przypominać kruche. Zagniatanie ciasta potrwa mniej więcej około 10 minut. Stolnicę posypujemy mąką i rozwałkowujemy ciasto na placek o grubości ok. 1 cm. Wycinamy pierniczki układamy je na blaszce wyłożonej papierem mniej więcej 2-3 cm od siebie. Pieczemy w 180 stopniach ( góra i dół bez termoobiegu) ok. 10 -15 minut. 

***

Przy okazji blogerskiego spotkania w Puławach w moje ręce wpadło wiele nowości. Wśród nich znalazło się kilka upominków pochodzących od Donegal, które mogą pomóc Wam zadbać o siebie tuż przed nadchodzącymi świętami ------> Ekspresowa pielęgnacja przed świętami


Kosmetyki Nivea, jak pewnie co niektóre z Was zauważą są na moim blogu częstym gościem. Te jednak, które widzicie powyżej są wynikiem wygranej w konkursie Nivea. Zadanie konkursowe polegało na napisaniu recenzji musu do mycia ciała.  Melduję, że zadanie zostało wykonane a nagroda już jest u mnie. 

Masło Shea (Fitomed) to kosmetyk, który jeszcze nie doczekał się swoich 5 minut na blogu, ale zapewniam Was, że niebawem to nastąpi. O serum "lukrecja gładka" już pisałam. Produkt jest naprawdę dobry więc jeśli któraś z Was jeszcze nie czytała to zapraszam -----> Pielęgnacja cery mieszanej: lukrecja gładka - Fitomed.


Przedświąteczny czas obfitował w selfie. Niektóre z nich wzbogaciłam o ciekawe efekty, jak chociażby to przy użyciu aplikacji Lumyer. Jeśli jeszcze jej nie znacie nie zaszkodzi poznać. Całkiem fajne urozmaicenie dla Waszych fotek :) 

Dzień przed Wigilią natomiast znalazłam chwilę by pokazać Wam zupełną nowość w mojej pielęgnacji włosów - naftę kosmetyczną. Dla niektórych z Was może to być coś, czego dotąd nie znałyście dlatego zachęcam do przeczytania posta -------> Nafta kosmetyczna KOSMED nowość w mojej pielęgnacji. Przekonacie się jaka moc drzemie w tej jakże niepozornej buteleczce. 


No i wreszcie nadeszła wyczekiwana Wigilia. Pojawiły się więc życzenia dla Was oraz zdjęcie mojego świątecznego drzewka. W tym roku nie było jakiegoś konkretnego planu, co zawiśnie na choince. Postawiłam na różnorodność. Powiesiłam na gałązkach choinki wszelkie ozdoby, jakie tylko zdołałam znaleźć. Niektóre z nich pamiętają jeszcze czasy mojego dzieciństwa i choć pozostało ich niewiele i każda jest z innego kompletu, to mają swoją historię i nadają drzewku charakteru. Nigdzie nie znajdziecie drugiego takiego. 

W Wigilię tego roku naprawdę poczułam świąteczny klimat. Czym to się u mnie objawiał? Cóż, chyba niektóre z Was zaskoczę. Zamieniłam moje ukochane dżinsy na czerwoną sukienkę. Stało się to okazją do przetestowania rajstop przeciwżylakowych Veera ------> Święta Bożego Narodzenia z marką Veera.



A tuż przed sylwestrem pokazałam Wam moje makijażowe propozycje z marką Eveline. Nie uległam szaleństwu na wszechobecny brokat a zostałam wierna temu, co w makijażu cenię najbardziej. Nie podążyłam za trendami ( o których ostatnio zrobiło się głośno przy okazji jednego z odcinków PnŚ) Przede wszystkim nieskazitelna cera i subtelny makijaż oka -------> Sylwestrowy makijaż kosmetykami Eveline.

Tak pokrótce upłynął mi miesiąc grudzień. Jestem ciekawa jak było u Was. 
Jak Wam się podoba mój #instagram mix?

Komentarze

Prześlij komentarz

Dziękuję za wszystkie pozostawione na moim blogu komentarze :)

Internetowa wyszukiwarka ofert pracy

POSTAW KAWĘ

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Copyright © Magda bloguje