Make up w stylu pin up

Drogie moje, na co dzień preferuję przede wszystkim wygodę, jeśli chodzi o stylizacje oraz prostotę w makijażu. Nie mam zbyt wiele czasu na eksperymenty, przynajmniej nie wtedy gdy szybko przygotowuję się do wyjścia do pracy. Wówczas ograniczam się jedynie do sięgnięcia po niezbędne kosmetyki: odrobinę podkładu i bronzera, farbkę do podkreślenia brwi, eyeliner, tusz do rzęs, pomadkę w odcieniu nude. Czasem jednak mam trochę więcej czasu i wówczas pozwalam sobie na trochę więcej koloru i odejście od utartego makijażowego schematu. Na początku mojej blogowej drogi, dawno bo ponad trzy lata temu uległam ogromnej fascynacji stylem pin up ( Czytaj: tutaj). Wówczas pokusiłam się o pierwsze próby, choćby najmniejszego upodobnienia się do dziewczyn, które stylizowały się w ten sposób. 


Ostatnio również zatęskniłam za powrotem do minionych lat, kiedy styl ten był bardzo popularny i na nowo zaczęłam bawić się kolorem. Jeśli jesteście ciekawe osiągniętego rezultatu zapraszam Was, do oglądania efektu końcowego. Jednocześnie zaznaczam, że nie jestem żadnym ekspertem w tej dziedzinie a są to jedynie moje nieśmiałe kroki w tym kierunku. Wiem, że wiele z Was zna charakterystyczne cechy tego stylu, jednak warto było by w tym miejscu po raz kolejny do nich wrócić.

Pin up moje drogie nie jest więc niczym innym jak wybuchową mieszanką słodyczy oraz pieprzu. Szczególnie popularny był w Stanach, a obecnie przeżywa swoje drugie życie. Uwidacznia się przede wszystkim właśnie w makijażu, fryzurach jak i stylizacjach. Zanim jednak pokażę Wam 3 w 1 pora na szybki makijaż i fryzurę. Sięgając do początków pin up'u makijażowego warto pamiętać o kilku znaczących elementach: jasnej, niemal porcelanowej cerze, policzkach muśniętych różem, czerwonych namiętnych utach, oczach podkreślonych eyelinerem oraz gęstych rzęsach - mogą być zarówno te doklejone jak i pociągnięte maskarą. 





W każdym makijażu, także i w tym niezwykle ważne jest to o czym pisałam na początku dzisiejszego postu a więc wyrównaniu kolorytu cery. Powinna być więc ona świeża i promienna. Zanim jednak sięgnęłam po podkład na twarz nałożyłam bazę ( INGRID COSMETICS - PRELUDE PRIMER BASE). Mimo, że nie używam jej na co dzień pomyślałam, że idealnie sprawdzi się matując i wygładzając moją skórę a jednocześnie ułatwiając aplikację podkładu. Obecnie podkładem, którego używam jest WAKE ME UP - Rimmel. Świetnie się rozprowadza, idealnie komponuje się z kolorem mojej skóry i sprawia, że makijaż wygląda tak jak bym tego oczekiwała. 






Jak już mówiłam mój dzisiejszy makijaż jest wersją wykonaną na szybko, dlatego nie wszystkie elementy, które normalnie by się w nim znalazły, możecie tu zobaczyć. Zrezygnowałam z aplikacji korektora oraz rozświetlacza przy użyciu pędzelka. Na całą twarz natomiast nałożyłam puder transparentny( Rimmel Stay Matte), który długotrwale i skutecznie kontroluje błyszczenie a zarazem eliminuje nadmiar sebum. Następnie przy pomocy zestawu do konturowania (Sleek Face Contour Kit) lekko skorygowałam kształt twarzy, uwypuklając kości policzkowe oraz rozjaśniając okolice czoła, oczu, policzków. 



Moje z natury jasne i mało wyraziste brwi podkreśliłam, używając specjalnej farbki do brwi w kolorze czarnym ( Makeup Revolution). Najważniejszy element makijażu stanowi czarna kreska na górnej powiece, powinna być ona gruba oraz wyrazista. W tym celu świetnie sprawdza się dobrze mi już znany eyeliner lovely, który zapewnia efekt kociego spojrzenia. Można dokleić sztuczne rzęsy, ja jednak z tego zrezygnowałam a jedynie pociągnęłam moje własne warstwą tuszu ( Lorea'l Volume Million Lashes Feline). Na sam koniec pozostała aplikacja pomadki na usta -zdecydowałam się na wyrazisty, czerwony błyszczyk (Rimmel Apocalips). I gotowe. 


Mam nadzieję, że wybaczycie wszelkie niedociągnięcia i przychylnym okiem spojrzycie na moje nieporadne kroki w tej dziedzinie :) 

Komentarze

  1. Ostatnio bardzo podobają mi się takie makijaże :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo mi się podoba, kiedyś miałam podkład wake my up jednak najjaśniejszy odcień nawet latem był dla mnie za ciemny, żałuję bo bardzo odpowiadała mi konsystencja i to rozświetlenie . a stay matte jest dla mnie za suchy , Apocalips też mam w kolorze fuksji. Sleeka do konturowania też ale w potrójnej palecie z różem, a tusze loreal to moje ulubione.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję Wam dziewczyny za miłe słowa. To motywuje do działania i sprawia, że tym chętniej pokazuję tu swoją osobę 😊

    OdpowiedzUsuń
  4. Pięknie wyglądasz w tego typu makijażu:-)A na pierwszym zdjęciu myślałam że to Kasia Zielińska....:-)

    OdpowiedzUsuń
  5. świetnie to zrobiłaś, masz super urodę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo podoba mi się efekt końcowy :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Myślę, że nawet bez makijażu pięknie wyglądasz, Twoja cera jest taka cudowna :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnio moja cera płata mi figle, więc makijaż wiele tu pomaga😊dziękuję za miłe słowa 😊

      Usuń
  8. Efekt końcowy bardzo mi się podoba.
    :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny makijaż :)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie :*
    Mogłabym Cię prosić o kliknięcie w linki u mnie w nowym poście? Będę Ci bardzo wdzięczna :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Nigdy nie próbowałam tego typu makijażu, ale Tobie on bardzo pasuje. Jest bardzo kobiecy i zadziorny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję :) Nie liczyłam na tak wiele Waszych pochlebnych komentarzy :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za wszystkie pozostawione na moim blogu komentarze :)

Internetowa wyszukiwarka ofert pracy

POSTAW KAWĘ

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Copyright © Magda bloguje