Naturalne kosmetyki Annabelle Minerals

Zaglądając regularnie na mojego bloga z pewnością prędzej czy później trafiłyście na posty makijażowe. W większości z nich sięgałam po mocno kryjące podkłady w formie fluidów, które miały pomóc mi uporać się z niedoskonałości i wyrównać koloryt, tak bym mogła cieszyć się piękną i nieskazitelnie gładką skórą. Do niedawna wydawało mi się, że tylko aplikując na twarz grubą warstwę kosmetyku uda mi się osiągnąć zamierzony efekt. Tymczasem istnieje sposób, by wykonać makijaż który podkreśli zalety i ukryje wszelkie niedoskonałości, nie obciążając przy tym skóry. Brzmi nieprawdopodobnie, prawda? Do niedawna jeszcze mnie samej trudno było by w to uwierzyć.


Odkąd jestem w posiadaniu podkładu i pudru marki Annabelle Minerals to co nieprawdopodobne, stało się możliwe. Zanim jednak zdradzę Wam nieco więcej szczegółów dotyczących ich działania, pozwólcie że skupię się na ich opakowaniach.

 Oba produkty znajdują się w prostych, aczkolwiek eleganckich słoiczkach z czarnymi wieczkami opatrzonymi srebrnym logo. Zanim po raz pierwszy po nie sięgnęłam miałam obawy, że kosmetyki ze względu na swoją sypką konsystencję, będą się nieestetycznie rozsypywały, z czasem wydostając się nawet na zewnątrz i zanieczyszczając mi wnętrze torebki. Na szczęście moje obawy  szybko okazały się bezzasadne, ponieważ opakowanie każdego z posiadanych przeze mnie produktów zostało zaprojektowane tak, by kosmetyk nie wydostał się wbrew mojej woli. Mogę go zatem dowolnie dozować, dostosowując jego ilość do własnych potrzeb i efektu, jaki chcę osiągnąć.



O ile konsystencja pudru, nie była tu dla mnie zaskoczeniem to podkład w takiej odsłonie, już tak. Przyzwyczajona do innego rodzaju kosmetyków biłam się z myślami - jak  będzie komponował się z moją skórą? Czy podczas aplikacji nie będzie osypywał się na ubranie? I pewnie nadal bym się nad tym zastanawiała, gdybym od razu go nie wypróbowała.

Niczym za dotknięciem czarodziejskiej różdżki zniknęły wszystkie wątpliwości. Podkład choć sypki świetnie chwytał się pędzla, nie osypywał lecz lądował dokładnie tam, gdzie chciałam. Obawiałam się, że jego lekka konsystencja nie zdoła zapewnić mi takiego efektu krycia, do jakiego przywykłam. Tym większe więc było moje zaskoczenie, kiedy okazało się że nakładany warstwowo świetnie sobie radzi a przy tym nie pozostawia na twarzy efektu maski. Moja skóra dzięki niemu wygląda świeżo, subtelnie i delikatnie. Jest gotowa do tego by przyjąć kolejny kosmetyk. 


Takim kolejnym krokiem, który gwarantuje mi perfekcyjne wykończenie makijażu jest aplikacja rozświetlającego pudru mineralnego. To jemu zawdzięczam promienny wygląd, świetlisty blask oraz efekt świeżej, wypoczętej i zrelaksowanej skóry. Jest dla mnie idealnym rozwiązaniem zawsze wtedy, gdy zależy mi na ukryciu zmęczenia i delikatnych zmarszczek. Ogromnie cenię go za to, że nie pozostawia na mojej skórze smug ani nieestetycznych przebarwień, bo po kontakcie z zaaplikowanym podkładem staje się transparentny. 


Moja skóra co prawda nie należy do szczególnie wrażliwych, jednak nie ukrywam że przywiązuję wagę do tego, co w swoim składzie zawierają stosowane przeze mnie kosmetyki. Nikt przecież świadomie nie chce aplikować na skórę produktów, które mogłyby wpłynąć na pogorszenie jej stanu. Tym bardziej więc cieszy mnie fakt, że kosmetyki Annabelle Minerals są w pełni naturalne i składają się z minimalnej ilości składników. Najczęściej zawierają tlenek cynku, dwutlenek tytanu, mikę oraz kolorowe pigmenty pochodzenia naturalnego. Na próżno szukać w nich środków konserwujących, olejków, wosków czy substancji zapachowych. Są to kosmetyki łagodne i hipoalergiczne. Mogą być stosowane przez osoby, posiadające cerę trądzikową i alergiczną. Świetnie radzą sobie z pochłanianiem sebum i podsuszaniem drobnych krostek. Szczególnie upodobały je sobie również kobiety w ciąży, które wiedząc o ich naturalnym składzie mogą stosować je bez obaw o to, że jakiekolwiek składniki chemiczne przedostaną się przez skórę i zaszkodzą noszonemu przez nie dziecku. 


Przyznam się Wam, że spotkanie z kosmetykami Annabelle Minerals jest dla mnie nowym, ciekawym doświadczeniem. Z całą pewnością pozwoliły mi one spojrzeć na makijaż z zupełnie innej perspektywy. Sprawiły, że na nowo uczę się malować, osiągając przy tym dużo bardziej subtelny i naturalny wygląd. Po tak wielu latach stosowania kosmetyków o innej konsystencji, trudno jest mi  tak od razu odciąć się od nich i przerzucić wyłącznie na kosmetyki Annabelle Minerals. Nie mniej jednak jest to fajna alternatywa dla mojego zazwyczaj mocnego makijażu i kto wie, może małymi kroczkami uda mi się zmienić swoje dotychczasowe upodobania w tej kwestii. 

A Wy znacie kosmetyki Annabelle Minerals? Miałyście już okazję je stosować? Przypadły Wam do gustu? Chętnie poznam Waszą opinię :)  

                  *Wpis powstał w ramach współpracy z marką Annabelle Minerals

Komentarze

  1. Mialam ten podkład, ale wybralam za ciemby kolor. Mimo to krycie jest powalajace:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też miałam z tym problem, ale zdałam się na przemiłą panią, która mi pomogła ☺rezultat - trafiony w punkt ☺

      Usuń
  2. Fantastic post!

    Kisses ...

    Dilek .

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam dobre relacje z kosmetykami tej marki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. musze sie rozejrzec za probkami:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Chyba sprawię sobie ich próbki...I to chyba będzie ostatnie podejście do minerałów:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Słyszałam dużo pozytywnych opinii o tych pudrach. Sama ich nie miałam, ale może kiedyś i ja się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Miałam kiedyś produkty tej marki ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za wszystkie pozostawione na moim blogu komentarze :)

Internetowa wyszukiwarka ofert pracy

POSTAW KAWĘ

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Copyright © Magda bloguje