PRIMER BASE MATTIFYING & SMOOTHING - INGRID

Drogie moje, czas płynie nieubłaganie szybko. Przy tym dzieje sie tak wiele, ze nie mam czasu na nudę. Stąd też tak mała moja aktywność na blogu. Dziś jednak udało mi się znaleźć chwile, by podzielić się z Wami opinią o nowym kosmetyku, który ostatnio dołączył do mojej kosmetyczki- bazie pod podkład.

W drogeriach dostępnych jest wiele rodzajów baz pod makijaż. Bez problemu więc można dobrać odpowiedni kosmetyk, dostosowany do potrzeb posiadanego rodzaju skóry. Zadaniem tego kosmetyku jest wyrównanie niedoskonałości oraz przedłużenie trwałości makijażu.

 


W przypadku cery suchej, pozbawionej połysku wskazane jest stosowanie preparatu rozświetlającego. Ma on nie tylko dodać blasku ale również delikatnie pokryć skórę.


Przy cerze tłustej idealnie sprawdza się baza matująca, którą można stosować zarówno pod jak i na makijaż, ponieważ wchłania nadmiar sebum wydzielanego przez skórę.

W ofercie drogerii jest również całe mnóstwo baz, mających właściwości wygładzające - zapewniają efekt ujędrnienia oraz bazy zielone i brzoskwiniowe - neutralizujące niechciane przebarwienia.

Bazy pod makijaż, jak przekonujecie się pewnie z każdym dniem mają czarodziejskie właściwości. Dużo zależy tu od rodzaju kosmetyku oraz tego jakie właściwości posiada. Bazy potrafią sprawić, że makijaż staje się trwalszy i bardziej staranny. W dużym stopniu wpływają one na wygląd cery oraz świeżość makijażu. Nawilżają skórę, przez co staje się ona bardziej promienna. Świetnie poradzi sobie również z nadmiarem sebum, o ile oczywiście zostanie odpowiednio dobrana do rodzaju naszej skóry.

 

Ten produkt, o którym chcę Wam tu powiedzieć nie jest pierwszym tego typu, z jakim się spotkałam. Poprzednia pochodziła z kobo, znajdowała się w przeźroczystym opakowaniu z wygodnym dozownikiem i miała mleczno - białe zabarwienie. Ta po, którą sięgnęłam tym razem zdecydowanie się różni. Dla odmiany produkt ten znajduje się w czarnej buteleczce z przeźroczystą zakrętką. W momencie zakupu zapakowany jest on w kartonowy kartonik, opatrzony logo marki INGRID COSMETICS oraz wielkim kwiatem róży. Na opakowaniu znalazłam informacje od producenta:

" Matująca baza pod makijaż nadaje skórze niezwykłą gładkość i kaszmirową miękkość. Dzięki niej uzyskasz natychmiastowy efekt wygładzenia, nawilżenia oraz delikatnego napięcia skóry. Lekka, silikonowa formuła ułatwia rozprowadzenie fluidu i pudru, gwarantuje perfekcyjne i profesjonalne wykonanie makijażu oraz wydłuża jego trwałość. Optycznie spłyca zmarszczki i tuszuje wszelkie niedoskonałości cery.
Efekt: Nieskazitelny, utrzymujący się przez wiele godzin makijaż.
Sposób użycia: Na uprzednio oczyszczoną skórę, po nałożeniu kremu, nanieść bazę. Wykonać makijaż."


 

Opakowanie produktu, wyposażone jest w wygodny dozownik z tzw. pompką dzięki któremu w prosty sposób każda z nas wydobędzie potrzebną ilość kosmetyku. Buteleczka zawiera 30 ml preparatu, o przeźroczystej barwie i żelowej konsystencji. Jak już niejednokrotnie się przekonałam, już niewielka jego ilość wystarcza do pokrycia znacznej części skóry twarzy. Po aplikacji bazy zyskujemy nieskazitelnie gładką powierzchnię i efekt rewelacyjnego wygładzenia, dzięki czemu nałożenie podkładu i pudru nie nastręcza żadnych kłopotów. 


 


Według mnie dużym plusem tegoż, oto kosmetyku jest jego delikatny zapach który w znaczący sposób nie oddziałuje, gdyż jest niemal niewyczuwalny. Przekonałam się już, że produkt ten naprawdę świetnie spełnia postawione przed nim zadania. Ja, ciągle eksperymentująca kobieta niestrudzenie dążę do osiągnięcia perfekcyjnego wizerunku. Wygładzenie skóry, a przy tym perfekcyjna aplikacja podkładu i pudru a tym samym osiągnięcie nieskazitelnie gładkiej skóry niczym porcelanowa lalka. 

Produkt dostępny jest między innymi w drogerii Natura i kosztuje ok 14 zł. Przekonałam się, że kosmetyk wart jest swojej ceny i pewnie jeszcze nie raz po nią sięgnę. 

A Wy znacie ten produkt? Jakie macie o nim zdanie? 

Komentarze

  1. Nie miałam tej bazy, ale chciałabym ją wypróbować. Póki co najlepszą bazą dla mnie jest baza Revlon ;) Nie na co dzień oczywiście, ale na większe wyjścia ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo lubię bazy ;) tej jeszcze nie miałam

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja nie używam baz :) Ale na wielkie wyjścia i na klientkach to oczywiście :) Bardzo lubię maseczkę, którą można używać jako bazę z Dermiki "nocne życie" :), ostatnio testuję na kobietkach ( ale to brzmi ;) )bazę sylikonową ( matującą ) z Dax ;) , jak na razie sprawdza się bardzo fajnie ;) Pozdrawiam ! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam tę bazę, ale jeszcze nie doczekała się wypróbowania. Na wielkie wyjścia taki kosmetyk musi być obowiązkowo nałożony :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za wszystkie pozostawione na moim blogu komentarze :)

Internetowa wyszukiwarka ofert pracy

POSTAW KAWĘ

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Copyright © Magda bloguje