"Kwiat pustyni" - niezwykle wzruszająca produkcja...

Jeszcze kilka dni temu marudziłam Wam tutaj, że oglądane przeze mnie filmy są na naprawdę niskim poziomie i o żadnym z nich nie mogę powiedzieć nic pochlebnego. Dzisiaj jednak trafiłam na produkcję zrealizowaną w oparciu o książkę autorstwa Waris Dirie noszącą tytuł " Kwiat pustyni". Opowiada ona historię somalijskiej dziewczyny, która będąc dzieckiem ucieka z rodzinnej wioski, by uniknąć ślubu ze znacznie starszym mężczyzną. Ostatecznie trafia ona do Londynu, gdzie chwyta się różnych zajęć począwszy od pracy pokojówki w ambasadzie Somalii, poprzez bycie kelnerką gdzie zostaje zauważona przez znanego fotografa. Wówczas jej życie się zmienia nie do poznania. Zaprzyjaźnia się z aspirującą do roli tancerką, która staje się jej najlepsza przyjaciółką. To właśnie dzięki niej dowiaduje się, że nie wszędzie na świecie kobiety poddawane są rytuałowi obrzezania. Można powiedzieć, że również dzięki niej decyduje się na wizytę u lekarza, który to ulżył jej w cierpieniu, z którym przyszło jej żyć od najmłodszych lat. Pomijając ten tragiczny epizod, z czasem  życie Waris przypomina pasmo samych sukcesów. Po wizycie w studiu fotograficznym, trafia ona do jednej z agencji modelek. Wówczas jej kariera nabiera tempa. Staje się osobą rozpoznawalną, jej twarz spoglądała z bilbordów i swoja obecnością uświetniała najlepsze pokazy mody. Dzięki swojej popularności dziewczyna zyskuje możliwość by za sprawą ONZ po raz pierwszy zwrócić uwagę świata na problem z którym borykają się mieszkanki Somalii.


Zdjęcie: Źródło
Zdjęcie: Źródło

Przyznam się Wam, że film zrobił na mnie naprawdę wielkie wrażenie. Od pierwszych minut urzekły mnie piękne afrykańskie krajobrazy. Nie mogę nie wspomnieć także o głównej bohaterce Waris Dirie, w której rolę wcieliła się Liya Kebede - piękna, etiopska modelka. Tak naprawdę z każdą minutą filmu odkrywana jest przed widzem historia tej dziewczyny. Początkowo o samym rytuale, jakiemu podawane są kobiety wiadomo niewiele, dopiero z czasem Waris zdradza znacznie więcej. Niewątpliwie najbardziej wzruszającym momentem jest ten, gdy wraca ona pamięcią do momentu kiedy spotyka ją tak wielka krzywda.


Zdjęcie: Źródło

Jak dziś pamiętam dzień, kiedy czytałam książkę pod tym samym tytułem. Nie wywołała ona u mnie aż tak wielkich emocji jak film. Jeszcze teraz mam przed oczami scenę w której matka prowadzi swoją niespełna 3 letnią córkę do kobiety, mającej ją obrzezać. Momentami wręcz odwracałam wzrok by nie patrzeć na krzywdę dziecka.

Uważam że jest to niewątpliwie produkcja, na której obejrzenie warto jest poświęcić czas. A Wy znacie ten film? Jakie jest Wasze zdanie na jego temat?


Komentarze

Prześlij komentarz

Dziękuję za wszystkie pozostawione na moim blogu komentarze :)

Internetowa wyszukiwarka ofert pracy

POSTAW KAWĘ

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Copyright © Magda bloguje